poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Zoya Goes Pretty 100% Organiczne nierafinowane masło Shea & Lawenda

Pogoda w tym roku bardzo nas rozpieszcza. Jest gorąco i takie lato bardzo lubię. Co prawda urlop jeszcze przede mną ale i tak pogoda nastraja optymistycznie.
 
Latem najwięcej problemów sprawiają mi stopy. Mam skłonność do nadmiernego przesuszania skóry i chociaż walczę z tym problemem w gabinecie, to i tak problem ciągle powraca. Większość kremów do stóp jest dla mnie zbyt delikatna, stopy chłoną krem błyskawicznie, a każda chwila zapomnienia od razu jest widoczna, zwłaszcza na piętach.

 
Skoro kremy są za słabe, pomyślałam o masłach. Zwróciłam uwagę zwłaszcza na masła Zoya Goes Pretty, które są organiczne i nierafinowane.
 
Filozofia marki bardzo mnie zaciekawiła: "W Zoya Goes Pretty wierzymy, że życie wygrywa w postaci czystej natury i jej prostych, a jednocześnie  najdoskonalszych projektów. Dlatego stworzyliśmy nasze produkty do pielęgnacji używając w 100% surowych, nierafinowanych i organicznych maseł. Połączyliśmy je w temperaturze poniżej 40° aby dać Ci unikalną, a jednocześnie prostą pielęgnację. Nasze mieszanki maseł do pielęgnacji są w 100% surowe, nierafinowane i organiczne – zachowują więc wszystkie najbardziej odżywcze składniki, tak jak w pierwotnym zamyśle natury."

 
Masło zamknięto w uroczej metalowej puszcze o pojemności 100g.  Jest twarde ale pod wpływem ciepła palców łatwo rozsmarowuje się na skórze. Pachnie bardzo intensywnie i ten zapach na skórze jest przez dłuższą chwilę wyczuwalny. Masło używam przeważnie do stóp, czasem też na kolana i łokcie gdzie skóra jest bardziej przesuszona. Wbrew pozorom nie jest to żaden tłuścioch, na mojej skórze masło dosyć szybko się wchłania. Na noc zakładam jeszcze skarpetki. Polubiłam to masło, dobrze radzi sobie z przesuszoną skórą i na takie działanie właśnie liczyłam.
 
W każdej mieszance Zoya znajdują się tylko dwa rodzaje maseł. Moje zawiera nierafinowane organiczne masło shea i olejek eteryczny z bułgarskiej lawendy. Masło jest bardzo wydajne, używam go od kilku tygodni i jeszcze sporo go zostało. Więcej możecie przeczytać o nim tutaj.


Jeśli nie lubicie zapachu lawendy, możecie skusić się na inne wersje tych maseł. Nierafinowane masło można kupić w sklepie Matique. Jest w czym wybierać.
 
Skład: *Butyrospermum parkii butter (Unrefined organic shea butter), *Lavandula Officinalis oil (Organic Bulgarian Lavender oil)
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 
 

7 komentarzy:

  1. o jacie coś dla mnie - miłośniczki lawendy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię shea i od dawna mam ochotę na Zoya.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne ma opakowanie :). Nie znam tej firmy, ale shea lubię, lawendę też, więc połączenie dla mnie fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zoya od dawna mnie kusi, zwłaszcza różana , kokosowa i z kamelią <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja sama mieszam masła - teraz shea z kakaowym, ale nabyłam kokosowe i mam zamiar dodać do niego kakaowe. Taka mieszanka zapachowa może być udana :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Puk, puk :) Gdzie się nam podziewsz Droga Limonko?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Jest mi bardzo miło, że mnie czytacie.
Jeśli macie pytania proszę piszcie, chętnie na nie odpowiem.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...