niedziela, 30 listopada 2014

Kalendarz adwentowy Yankee Candle


Kalendarze adwentowe stają się coraz bardziej popularne nie tylko wśród dzieci. Najbardziej znane są chyba te z czekoladkami. Szukając dla siebie kalendarza adwentowego natrafiłam na kalendarz  Yankee Candle. Muszę przyznać, że nie znam świec tej marki, miałam kilka wosków, które kiedyś dostałam w prezencie. Świece są bardzo popularne i najwyższa pora poznać je bliżej. Postanowiłam na początek kupić właśnie ten kalendarz, który będzie mi umilał zimowe wieczory w oczekiwaniu na Święta.



Kalendarz adwentowy zawiera 24 świeczki tea light w sześciu zapachach idealnie skomponowanych na radosny czas oczekiwania.

Zapachy w zestawie:
  • Snowflake Cookie - zapach ciasteczek z odrobiną cynamonu, polanych waniliową polewą
  • Icicles - zapach lasu zimą, gałęzie sosnowe pokryte lodem z nutą pikantnego cynamonu
  • Angle's Wings - zapach słodkiego aromatu cukru, rajskich płatków kwiatów i wspaniale gładkiej wanilii
  • Cranberry Ice - zapach mroźnych owoców żurawiny z pikantną słodyczą
  • Christmas Cookie - zapach maślano-waniliowych domowych ciasteczek
  • Christmas Garland - zapach świeżo ciętych gałęzi sosny i pikantnej żurawiny
 
  
Już nie mogę się doczekać kiedy otworzę pierwsze okienko. Mała rzecz, a potrafi sprawić tyle radości.
 
Kupiłyście już w tym roku kalendarze adwentowe? A może same potraficie wyczarować kalendarzowe cudeńka?
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA

piątek, 28 listopada 2014

Lavera - trend sensitiv puder sypki transparentny

Puder do twarzy to mój kosmetyczny niezbędnik. Bez niego nie wyobrażam sobie codziennego makijażu. Lubię pudry sypkie i przeważnie wybieram transparentne. Mam jasną karnacje i lepiej się u mnie sprawdzają.
 
Kosmetyki do makijażu Lavera bardzo lubię, a jednym z moich ukochanych kosmetyków jest właśnie puder sypki.
 
Jest to wyjątkowo lekki puder mineralny o strukturze mikrogranulek.  Zawiera kompozycję składników pochodzących z upraw organicznych oraz wyselekcjonowanych minerałów, które perfekcyjnie wykańczają każdy makijaż. I trudno się z tym nie zgodzić.
 
 
 
Puder jest bardzo drobniutki i pięknie pachnie. Bardzo przypadł mi do gustu zapach pudrów Lavera. Idealnie stapia się ze skórą sprawiając, że jest prawie niewidoczny na skórze. Daje bardzo naturalny efekt. Matuje skórę na kilka godzin, nie zatyka porów i ten efekt bardzo mi odpowiada. Skóra wygląda zdrowo i nie ma efektu maski. 
 
Puder zamknięto w pudełeczku o pojemności 8 g. Małe opakowanie świetnie sprawdza się zarówno w domu, jak i w podróży. Do opakowania dołączono gąbeczkę ale jej nie używam bo jest zbyt mała. Do tego celu stosuję albo inną gąbeczkę albo nakładam puder pędzlem. W obydwu przypadkach daje tak samo  ładne aksamitne wykończenie.
 
Puder pełni u mnie rolę kosmetyku mającego na celu zapobieganie błyszczeniu skóry. Podkładu nie używam wcale, puder w zupełności mi wystarczy. Dla mnie to pudrowy ideał. Mam już kolejne opakowanie w zapasie.
 
 
Skład: mika, sproszkowane kiełki ryżu*, krzemian magnezu, stearynian magnezu, trykaprylin, kwas krzemowy, dwutlenek tytanu, oksychlorek bizmutu, tlenki żelaza (CI 77491, CI 77492), olej arganowy*, wyciąg z owoców rokitnika*, tokoferol, masło shea*, olej z nasion lnicznika siewnego, olej roślinny, masło kakaowe*, olej kokosowy*, alkohol*, olej słonecznikowy, oliwa z oliwek*, wyciąg z korzenia lukrecji*, uwodorniona lecytyna, wyciąg z kwiatów malwy*, wyciąg z kwiatów róży stulistnej*, wyciąg z kwiatów lipy*, palmitynian askorbylu, woda, zapach**, limonen**, geraniol**, linalol**, cytronelol**, cytral**, benzoesan benzylu**
* składniki pochodzące z certyfikowanych upraw biologicznych
** naturalne olejki eteryczne
 

 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA

czwartek, 27 listopada 2014

Neobio pielęgnujący balsam do ciała

Kosmetyki marki Neobio miałam przyjemność poznać już w zeszłym roku. Bardzo je polubiłam. Są skuteczne i przyjemnie się je stosuje. Dzisiaj napiszę o kolejnym z nich czyli o pielęgnującym balsamie do ciała.
 
 
 
 
Balsam dzięki właściwościom bio aloesu i jagód acai zapewnia odpowiednie nawilżenie i dodaje elastyczności.  Bio masło shea i organiczny olejek sojowy odżywiają nawet bardzo suchą skórę, czyniąc ją bardziej miękką i gładką.
 
Balsam otrzymujemy w plastikowej butelce o pojemności 250 ml. Balsam ma raczej rzadką konsystencję i przyjemny intensywny zapach, który mnie osobiście się podoba. Polubią go zwłaszcza miłośniczki mocniejszych aromatów.
 
Szybko się wchłania i pomimo alkoholu wysoko w składzie nie wysusza skóry. Dobrze nawilża i sprawia, że skóra jest przyjemna w dotyku. Docenią go posiadaczki skóry normalnej, przy skórze przesuszonej może okazać się zbyt lekki. Ja go polubiłam bo to przyjemny balsam do codziennego stosowania.
 
 
 
 Skład: Aqua (Water), Alcohol denat., Glycerin, Glycine Soja (Soybean) Oil*, Glyceryl Stearate Citrate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Isoamyl Laurate, Xanthan Gum, Parfum (Essential Oils), Tocopherol, Sodium Lactate, Euterpe Oleracea Pulp Powder*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Lactic Acid, PCA Ethyl Cocoyl Arginate, Linalool, Limonene, Geraniol, Eugenol.
*składniki z certyfikowanych upraw organicznych.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 

środa, 26 listopada 2014

PAT&RUB szalona promocja Andrzejkowa

PAT&RUB kusi niezwykłymi promocjami. To świetna okazja aby kupić prezenty bliskim, a także samej sobie. Mikołajki już za kilka dni, a do Gwiazdki też już niedaleko.




W tym roku marka PAT&RUB przygotowała dla swoich Klientów niezwykłą promocję Andrzejkową.
 
Na początek Klientki i Klienci zostali zaproszeni do wypełnienia specjalnej ankiety. PAT&RUB przygotowało specjalną listę bestsellerów kończącego się już roku. Produktów, które były wybierane najczęściej i cieszyły się bardzo pozytywnymi opiniami użytkowników. Z tych produktów należy wybrać 10 swoich ulubieńców i zagłosować na nie. W tym celu należy odwiedzić blog PAT&RUB, czyli www.naturalnyblog.pl. Na stronie głównej znajduje się ankieta z listą 20 produktów. Należy oddać głos na 10 z nich.



 
Głosowanie potrwa do 27.11 (czwartek) do godz. 14:00. Wyniki będzie można na bieżąco obserwować. Jednak jeszcze 27.11 PAT&RUB ogłosi je na blogu i zakomunikuje przez media społecznościowe. 
 
Od godziny 00:00 28 listopada w piątek, dokładnie do godziny 24:00 trwać będzie Magiczna Promocja: 
 
- 40% rabat x 10 produktów, które Klientki i Klienci wybrali w głosowaniu

  • Promocja powyższa łączy się z wszystkimi innymi obowiązującymi promocjami w sklepie PAT&RUB!
  • Do zamówień o wartości powyżej 200 zł (finalna kwota do zapłaty) PAT&RUB oferuje dostawę GRATIS!
  • Zamówienie można złożyć też przez mobilny sklep PAT&RUB! Wystarczy wpisać „patandrub.pl” w wyszukiwarce swojego smartfona czy tabletu.
  • Do dnia 2.12.2014 trwa jeszcze jedna wyjątkowa promocja! Do zamówień powyżej 150 zł (finalna kwota do zapłaty), zawierających przynajmniej 1 produkt z linii Kosmetyków Rodzinnych SWEET PAT&RUB dodaje przytulnego Łosia, który ucieszy dzieciaki, a do tego - całe zamówienie pakuje w piękny, świąteczny worek.
 
 


 
Ja już zagłosowałam na moje ulubione kosmetyki. W tym roku pod moją choinką znajdą się cudownie pachnące kosmetyki PAT&RUB, list do Mikołaja napisany więc wystarczy tylko wypatrywać paczuszki od Mikołaja i prezentów pod choinką.


Pozdrawiam Was cieplutko

LIMONKA

wtorek, 25 listopada 2014

Clochee krem odmładzająco-regenerujący na noc

Marka Clochee zagościła w mojej łazience na dobre. Kosmetyki dobrze służą mojej skórze i sprawiają, że pielęgnacja jest nie tylko przyjemna, ale i skuteczna. Uzupełnieniem codziennej, wieczornej pielęgnacji jest odmładzająco-regenerujący krem na noc.
 
Krem dzięki obecności oleju arganowego opóźnia procesy starzenia i głęboko nawilża skórę. Działa rewitalizująco, poprawia elastyczność i jędrność. Olej arganowy chroni naskórek przed wysuszaniem i wspomaga odnowę komórek.
 
 
 

Zawiera także Algi Ulva Lactuca, które przeznaczone są do preparatów do pielęgnacji skóry. Ekstrakt ten zawiera 10-krotnie więcej witamin np. z grupy B, C, E oraz składników mineralnych tj. wapń, jod, żelazo, magnez, cynk, niż rośliny lądowe.
 
Krem na noc zamknięto w szklanej butelce o pięknym kobaltowym kolorze zakończonej srebrną pompką. Opakowanie cieszy oko i pięknie wygląda. Krem ma bardzo bogatą konsystencję, ale dosyć dobrze się wchłania. Jako krem nocny nie wchłania się od razu do matu, na skórze pozostaje delikatna warstewka, która dla mnie jest plusem. Zimową porą nie lubię kremów na noc, które zbyt szybko się wchłaniają.
 
 
 
 
Moja skóra ma skłonność do miejscowych przesuszeń i trudniej znosi różnice temperatur. Bardziej treściwe kremy przynoszą ulgę mojej skórze. Oczywiście nie mam na myśli tłustej warstwy, którą wytrzemy w poduszkę. Zanim położę się do łóżka, krem prawie całkowicie zdąży wniknąć w moją skórę. Zapach kremu określiłabym jako ziołowy, z nutką słodkości w tle.
 
Po przebudzeniu skóra jest miękka w dotyku i gładka. Sprawia wrażenie wypoczętej i zdrowszej. To  kolejny kosmetyk marki Clochee, który zasługuje na bliższe poznanie.
 
 
Skład: Aqua**, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil**, Cetearyl Olivate (and) Sorbitan Olivate**, Coco Caprylate/Caprate*, Stearyl Alcohol*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Butyrospermum Parkii Butter*, Glycerin*, Argania Spinosa Kernel Oil**, Glyceryl Stearate*, Benzyl Alcohol (and) Salicylic Acid (and) Sorbic Acid (and) Glycerin****, Glycerin (and) Aqua (and) Hydrolyzed Ulva Lactuca Extract**, Olea Europaea Fruit Oil (and) Myrtus Communis Leaf Extract (and) Olea Europaea Leaf Extract*, Lysolecithin (and) Sclerotium Gum (and) Xanthan Gum (and) Pullulan*, Sodium Hydroxide,  Parfum**,  Hydrolyzed Sodiu Hyaluronate*,  Limonene**
* Składnik posiada certyfikat Ecocert
** Surowiec naturalny
*** Surowiec naturalny, zaaprobowany przez Ecocert.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 

wtorek, 18 listopada 2014

Jesienny ulubieniec czyli nawilżająca maseczka do skóry suchej i wrażliwej z ekstraktem z róży Coslys

Jestem miłośniczką maseczek do twarzy. Lubię gotowe maseczki, które kupuję w zależności od potrzeb skóry, ale czasem robię je też sama w domu. Taka chwila z maseczką na twarzy bardzo relaksuje i sprawia, że skóra w bardzo krótkim czasie zyskuje na wyglądzie.
 
Jesienną porą lubię maseczki nawilżające, które doskonale sprawdzają się w okresie grzewczym. A dobrze nawilżona skóra jest bardziej odporna na niekorzystną aurę panującą za oknem. Regularne stosowanie maseczek przynosi naprawdę bardzo dobre efekty.
 
 
 
 
Maseczkę zamknięto w plastikowej tubce o pojemności 75 ml. Maska jest gęsta ale dobrze się ją nakłada na skórę. Dzięki takiej konsystencji nie spływa z twarzy. Pachnie bardzo delikatnie, lekko ziołowo. Lubię maseczki w tubkach, są wydajne i można się nimi cieszyć przez dłuższy okres czasu.
 
Stosuję ją przeważnie dwa razy w tygodniu. Nakładam na skórę na około 10-15 minut. W tym czasie odpoczywam i słucham ulubionej muzyki. Następnie przy pomocy ściereczki muślinowej zmywam pozostałości ze skóry. W moim przypadku większość maseczki zostaje wchłonięta całkowicie, niewielka jej ilość zostaje na czole i brodzie.
 
 
 
 
Po zmyciu skóra jest bardzo dobrze nawilżona, gładka i sprawia wrażenie jakby grubszej. Jest miła w dotyku i muszę przyznać, że przy regularnym stosowaniu podoba mi się efekt działania tej maseczki, jaki widzę w lustrze. W okresie grzewczym warto pamiętać o stosowaniu maseczek, wbrew pozorom nie zajmuje to aż tak wiele czasu.
 
Maseczkę wypatrzyłam na stronie sklepu Matique klik i po przeczytaniu jej opisu zdecydowałam się właśnie na nią. Jestem z niej bardzo zadowolona i nabrałam jeszcze większą ochotę poznać bliżej pozostałe kosmetyki tej francuskiej marki.
 
 
 
 
 
Skład: aqua (water), glycerin (vegetable glycerine), spiraea ulmaria flower extract* (meadow sweet flower water), caprylic/capric triglyceride (emollient from coco and vegetable glycerin), cetyl alcohol (emulsifier from coco and wisteria), glyceryl stearate SE (emulsifier from coco and palm), sorbitan oleate (emulsifier from olive), butyrospermum parkii (shea) butter*, anthemis nobilis flower water* (organic camomile flower water), persea gratissima (avocado) oil*, gossypium hirsutum (cotton) extract* (organic cotton extract), prunus armeniaca (apricot) kernel oil* , rosa damascena flower extract* (organic rose extract), laminaria ochroleuca extract (conditionner from natural origin), aloe barbadensis leaf juice powder* (organic aloe vera extract), parfum (100% natural perfume), bisabolol (active from candeia oil : brasilian tree), cera alba (beewax), hydrogenated castor oil, glycine soja (soybean) oil (non OGM soya extract), tocopherol (natural vitamine E), benzyl alcohol (preservative), sodium stearoyl glutamate (emulsifier from natural origin), xanthan gum (thickener), stearic acid (texture agent), lactic acid (pH balancer), dehydroacetic acid (preservative), citric acid (pH balancer), linalool, limonene (components naturally present in perfume).
*z rolnictwa ekologicznego
- 99% składników jest pochodzenia naturalnego
- 39.25% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA

poniedziałek, 17 listopada 2014

John Masters Organics szampon do włosów normalnych lawenda & rozmaryn

W okresie grzewczym pielęgnacja włosów stanowi dla mnie wyzwanie ponieważ włosy mają większą skłonność do puszenia. Na szczęście pogoda za oknem pozwala jeszcze na codzienne mycie włosów rankiem (czyli w moim przypadku o 5.00 rano bo do pracy wychodzę z domu o 6.00 więc muszę to jakoś zorganizować). Ale nie narzekam, już się przyzwyczaiłam więc nie jest tak źle.

Szampon do włosów normalnych kupiłam w zestawie z odżywką cytrus i gorzka pomarańcza. Szampon już się skończył wiec mogę napisać jak się u mnie sprawdził.
 
 
 

Opis szamponu zachęcił mnie do zakupu właśnie tej wersji. Został zrobiony ze świeżo zebranych płatków lawendy i rozmarynu, których to właściwości czyszczące regulują procesy zachodzące w skórze głowy, szampon delikatnie czyści włosy i pozostawia na nich jedwabistą otoczkę, która utrzymuje je w świetnej kondycji przez długi czas.
 
Szampon nie zawiera laurylosiarczanu sodu (sodium lauryl sulfate) oraz innych szkodliwych substancji chemicznych i jest bezpieczny dla włosów farbowanych.

W ciemnej, plastikowej butelce otrzymujemy 236 ml szamponu o pięknym bursztynowym kolorze i intensywnym zapachu. Mnie zapach się spodobał, ale nie otrzymuje się zbyt długo na włosach. Szampon ma raczej gęstą konsystencję, dobrze się pieni i nie plącze zbytnio włosów co jest jego dodatkowym atutem.
 
Włosy są dobrze oczyszczone i nie ma wrażenia tępości włosów czego bardzo nie lubię. Szampon całkiem nieźle sprawdza się w codziennej pielęgnacji włosów, a z odżywką cytrus i gorzka pomarańcza stanowi świetny duet pielęgnacyjny.
 
 
 

Skład: Aloe barbadensis (aloe vera) leaf juice, aqua (water), babassuamidopropyl betaine, decyl glucoside, sodium lauryl sulfoacetate, sodium lauroamphoacetate, simmondsia chinensis (jojoba) seed oil, sodium chloride, sodium sulfate, lonicera caprifolium (honeysuckle) flower extract, urtica dioica (nettle) root extract, panthenol (vitamin B5), glycerin, lavandula angustifolia (lavender) oil, rosmarinus officinalis (rosemary) leaf oil, achillea millefolium (yarrow) extract,camellia sinensis (white tea) extract, equisetum hyemale (horsetail) extract, salix alba (willow) bark extract, chamomilla recutita (chamomile) flower extract, lavandula angustifolia (lavender) extract, symphytum officinale (comfrey) leaf extract, borago officinalis (borage) seed oil, helianthus annuus (sunflower) seed oil, linum usitatissimum (flax) seed oil, potassium sorbate, sodium benzoate, sorbitol, guar hydroxypropyltrimonium chloride, wheat amino acid, hydrolyzed soy protein, sulfur, tocopherol, linalool, limonene.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 
 

czwartek, 6 listopada 2014

Clochee bogate masło do ciała - mango

Jesienna aura nie służy mojej skórze. Okres grzewczy sprawia, że skóra szybciej ulega przesuszeniu i zaczyna sprawiać kłopoty. Najbardziej narażone są stopy i dłonie, które w bardzo szybkim tempie stają się szorstkie i trudniej je pielęgnować. Dlatego jesienią do pielęgnacji wprowadzam masła do ciała, które przynoszą ulgę i lepiej dbają o nawilżenie skóry. Stosuję je na zmianę z balsamami pielęgnacyjnymi aby zapobiec nadmiernemu przesuszeniu skóry. Ważna jest systematyczność bo skutki lenistwa od razu są widoczne na skórze.
 
 
 
 
Masło do ciała - mango Clochee zawiera między innymi olej jojoba, który powoduje wzrost sprężystości skóry. Dzięki niemu skóra staje się bardziej elastyczna, gładka i wygląda młodziej. Znajdziemy w nim także masło shea, które jest doskonałym źródłem witamin A, E, F. Działa łagodząco i antybakteryjnie, dodatkowo regeneruje, uelastycznia i natłuszcza przesuszone ciało. Zabezpiecza również skórę przed czynnikami zewnętrznymi.
 
 
 
W pudełku wykonanym z ekologicznego plastiku z domieszką d2w (podlega degradacji tlenem) zamknięto 250 ml kosmetyku w cytrynowo-żółtym kolorze. Masło jest gęste, treściwe ale dobrze rozprowadza się na skórze. Dosyć dobrze się wchłania. Pomimo gęstej konsystencji wcale nie jest tłuste jak można się było spodziewać. Na skórze pozostaje delikatna powłoka, ale nie ma to nic wspólnego z tłustą warstwą.
 
Masło dobrze spełnia swoje zadanie, skóra jest dobrze nawilżona, gładka i przyjemna w dotyku. Skóra jest w lepszej kondycji i nie przesusza się zbyt szybko. Masło dobrze się też sprawdza w pielęgnacji dłoni, stosuję je wtedy przeważnie na noc, zakładam bawełniane rękawiczki i rano skóra wygląda zdecydowanie lepiej. Zapach masła trudno jednoznacznie określić. Aromat raczej słodki, trochę owocowy. Dla mnie przyjemny. Ale zapach to bardzo indywidualna sprawa i każdy odbiera go trochę inaczej.
 
 

Skład: Aqua**, Coco Caprylate/Caprate*, Butyrospermum Parkii Butter*, Decyl Oleate*, Cetearyl Olivate (and) Sorbitan Olivate**, Glyceryl Stearate (and) Cetyl Alcohol (and) Sucrose Stearate (and) Sucrose Tristearate*, Cetearyl Alcohol*, Glycerin*, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**,   Dehydroacetic Acid (and) Benzyl Alcohol (and) Aqua***, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil**, Sodium Hydroxide, Parfum**, Xanthan Gum**, E160a, Limonene**
 * posiada certyfikat Ecocert
** surowiec naturalny
***surowiec naturalny zaaprobowany przez Ecocert
 
 
Na stronie sklepu Clochee widziałam jeszcze bogate masło do ciała migdałowo-kwiatowe. Jestem bardzo ciekawa tego masła. Jeśli je miałyście, napiszcie co o nim sądzicie.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...