Witam Was po dłuższej przerwie. Jak ten czas szybko leci i ciągle go za mało. Ale mi brakowało mojego blogowego życia. I Was kochani. Dziękuję za wszystkie prywatne wiadomości i za pamięć. Wracam do Was, a zacznę od zużyć ostatnich miesięcy.
Postaram się w najbliższym czasie umieścić zaległe recenzje. Poniżej kilka słów o każdym z nich. Dzisiaj część pierwsza bo trochę się tego nazbierało.
1. BIOTURM szampon familijny z serwatką - duże, rodzinne opakowanie o pojemności 500 ml. Bardzo wydajny. Całkiem nieźle się sprawdził ale już pod koniec trochę przesuszał mi włosy. Raczej już się nie spotkamy.
2. Caudalie płyn micelarny do demakijażu - skusiłam się na niego po przeczytaniu recenzji Patrycji z bloga Kosmetyczna Wyspa. Kupiłam w dobrej cenie butelkę 400 ml. Używałam go przeważnie do demakijażu oczu i świetnie się sprawdził. Może się kiedyś jeszcze spotkamy.
3. Biofficina Toskania mleczko do ciała z rokitnikiem zwyczajnym - kosmetyk dobrze nawilżał skórę i dosyć szybko się wchłaniał. Zapach niestety mnie nie urzekł ale to już kwestia gustu. Mam jeszcze dwa mleczka w zapasie ale inne wersje.
4. PAT&RUB balsam wyszczuplający i zwalczający cellulit - lubię kosmetyki tej marki więc skusiłam się na ten balsam. Chociaż w cuda nie wierzę, to stosowanie tego typu kosmetyków z pewnością ma sens. Skóra zyskuje na wyglądzie jeśli połączymy dietę, ćwiczenia i kosmetyki. Mam jeszcze jeden balsam w zapasie.
5. Make Me Bio delikatny peeling do twarzy - polubiłam ten kosmetyk. Przyjemnie się go stosuje, skóra jest oczyszczona i przyjemna w dotyku. Może się jeszcze na niego skuszę.
6,. marie w. podkład mineralny i
puder w jednym - miałam najjaśniejszy odcień. Nie daje efektu maski i dobrze wygląda na skórze. Byłam z niego zadowolona. Mam jeszcze puder transparentny tej marki więc na ten się nie skuszę.
7. Oceanwell Basic wygładzający peeling do twarzy - bardzo przyjemny peeling, świetnie się u mnie sprawdził. Skóra była gładsza i miła w dotyku. Mam inne peeling w zapasie więc się nie skuszę. Pisałam o nim tutaj.
8. Phenome odmładzająca maska do twarzy - uwielbiam tą maseczkę. To już moje drugie opakowanie. Świetnie działa na skórę. Pewnie się na nią jeszcze skuszę. Pisałam o niej tutaj.
9. Phenome cukrowa maska i peeling 2 w 1 - kolejny kosmetyk tej marki, który potrafi uzależnić. To także moje kolejne opakowanie. Kocham za zapach i za działanie. Z pewnością jeszcze u mnie zagości. Przeczytacie o niej tutaj.
10. PAT&RUB bogate masło do ciała HOME SPA - polubiłam to masło. Dobrze nawilża przesuszone partie skóry. Słodko-ziołowy zapach sprawia, że przyjemnie się je stosuje. Mam jeszcze jedno w zapasie.
11. Clochee krem nawilżająco-ujędrniający - bardzo lubię kosmetyki tej marki. To już moje kolejne opakowanie kremu. Świetny pod makijaż. Pewnie się jeszcze kiedyś na niego skuszę. Pisałam o nim tutaj.
12. Pat&Rub ujędrniający balsam do biustu i dekoltu - o biust trzeba dbać. Kolejne opakowanie zużyte. Dobrze działa na skórę, jestem zadowolona i pewnie kupię kolejne opakowanie. Pisałam już o nim tutaj.
13. Coslys zestaw podróżny - fajny zestaw na poznanie kosmetyków tej marki. Idealny na wyjazdy. Pisałam o nim tutaj.
14. Dr. Hauschka puder do twarzy rozświetlający w kamieniu - polubiłam ten puder. Dobrze stapia się ze skórą. Nie daje efektu maski. Warto się na niego skusić.
15. MÁDARA aktywna rozjaśniająco peelingująca maseczka AHA - bardzo dobra maseczka. Po użyciu skóra jest niesamowicie gładka i przyjemna w dotyku. Mam spory zapas maseczek ale może kiedyś jeszcze ją kupię. Pisałam o niej tutaj.
16. Clochee serum silnie nawilżające - mój kosmetyczny ideał. Świetnie dba o nawilżenie skóry. Moja skóra go polubiła. Mam jedno w zapasie. Pisałam o nim tutaj.
17. Lavera tusz do rzęs ENDLESS DEFINITION czarny - bardzo dobry tusz. Rzęsy są cudownie podkręcone i uwielbiam ten efekt. Tusz nie skleja i się nie osypuje. Jestem z niego zadowolona. Warto się skusić ponownie.
18. Alva Sensitive krem do pielęgnacji oczu i ust - byłam z niego zadowolona. Dobrze dbał o delikatną skórę i sprawiał, że drobne linie były mniej widoczne. Miło go wspominam. Pisałam o nim tutaj.
W następnym poście pojawi się druga część moich kosmetycznych zużyć. A teraz idę zobaczyć Wasze denkowe posty.
Pozdrawiam Was cieplutko
LIMONKA
Jak zwykle ciekawe denko! Zaciekawiłaś mnie kilkoma rzeczami - głównie kosmetykami Clochee i Phenome oraz pudrem Hauschki.
OdpowiedzUsuńo wow, sporo tego się nazbierało ;) nie miałam nic z Twoich zużyć.
OdpowiedzUsuńKrem do twarzy Clochee też bardzo polubiłam - fajnei się wchłania, świetnie nawilża, nie okleja twarzy. Szkoda, że taki drogi :/ Ale może jak jakąś ciekawa promocja będzie to się skusze jak zejdę z kremowych zapasów.
OdpowiedzUsuńA tusz Lavery mam i jak dla mnie porazka. Jak chcesz, mogę Ci go wysłać :) Użyłam może z 3 razy
Na make me bio mam ochotę :). Ogólnie znam kilka produktów, a tusz lavery też lubię :)
OdpowiedzUsuńSporo ciekawych kosmetyków. Niektóre z nich miałam okazję używać. Chciałabym wypróbować kiedyś jakiś kosmetyk Bioturm bo jedynie znam żel do higieny intymnej.
OdpowiedzUsuńDobrze, że się uaktywniłaś :)))) brakowało nam Ciebie *:
OdpowiedzUsuńPiękności w koszyku! Wiele ciekawych pozycji.
Sporo się tego nazbierało :)
OdpowiedzUsuń