Wśród kosmetyków, które zawsze muszą być w mojej kosmetyczce nie może zabraknąć pudrów. Dla mnie to kosmetyczny niezbędnik. Od lat używam pudru do twarzy. Puder służy mi do matowienia skóry i daje gwarancję kontroli nad nadmiernym błyszczeniem skóry. Nie używam podkładów i przeważnie wybieram pudry transparentne. Mam to szczęście, że moja skóra wygląda całkiem nieźle i nie muszę na niej nic zbytnio tuszować. Oby jak najdłużej.
Jak tak sięgnę pamięcią w tył to zwykle kupowałam pudry prasowane, najchętniej z lusterkiem. Tak było mi wygodniej chociaż w ciągu dnia raczej nie pudruję ponownie twarzy i nie noszę pudru w torebce. Ale w podróży takie pudry świetnie się sprawdzają.
Tym razem skusiłam się na puder sypki transparentny Lavera Trend sensitiv. Zastanawiałam się jeszcze nad pudrem bambusowym z Biochemii Urody ale w końcu zdecydowałam się na ten puder.
Opis sypkiego pudru Lavera:
"Ten
drobnoziarnisty puder mineralny zawiera ekologiczne składniki i starannie
dobrane minerały w celu nadania skórze naturalnego, pięknego wykończenia. Daje
matowe wykończenie i utrwala makijaż. W zestawie znajduje się gąbka do
nakładania pudru.
Odpowiedni
dla wszystkich rodzajów skóry. Dermatologicznie i oftalmologicznie
przetestowany. Odpowiedni dla osób noszących szkła
kontaktowe.
Składniki: mika,
puder z ryżu*, krzemian magnezu, tlenek cynku, dwutlenek tytanu, stearynian
magnezu, gliceryna roślinna, krzem mineralny, tlenochlorek bizmutowy, tlenek
żelaza, roślinny kwas stearynowy, tlenek aluminium, olej arganowy*, olej z
rokitnika zwyczajnego *, witamina E, , bio-masło kwiatowe, olej z lnicznika,
bio-liposomy roślinne, olej słonecznikowy, ekstrakt z korzenia lukrecji,
witamina C, tlenek srebra, mieszanka olejków eterycznych
* składniki pochodzące z upraw ekologicznych"
* składniki pochodzące z upraw ekologicznych"
Skład: Mica, Oryza Sativa (Rice) Germ Powder*, Magnesium Silicate, Magnesium Stearate, Tricaprylin, Titanium Dioxide (CI 77891), Silica, Bismuth Oxychloride (CI 77163), Iron Oxide (CI 77491), Iron Oxide (CI 77492), Argania Spinosa Kernel Oil*, Hippophae Rhamnoides Fruit Extract*, Tocopherol, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Camelina Sativa Seed Oil, Vegetable Oil (Olus Oil), Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Alcohol*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract*, Hydrogenated Lecithin, Malva Sylvestris (Mallow) Flower Extract*, Rosa Centifolia Flower Extract*, Tilia Cordata Flower Extract*, Ascorbyl Palmitate, Silver Oxide, Water (Aqua), Fragrance (Parfum)**, Citral**, Citronellol**, Geraniol**, Limonene**, Linalool**
* ingredients from certified organic agriculture
** natural essential oils
Najprościej o nim można powiedzieć: ideał. Przynajmniej dla mnie jest to świetny puder i jeden z lepszych jakie do tej pory używałam. W pudełeczku znajdziemy 10 g pudru. Jest on bardzo wydajny, używam go codziennie od dwóch miesięcy i bardzo dużo go jeszcze zostało. Myślę, że spokojnie na kolejne dwa mi wystarczy.
Pierwsze co mnie urzekło po otwarciu słoiczka to zapach. Puder pięknie pachnie i stosowanie go to sama przyjemność. Puder ma postać bardzo drobnego proszku o lekko różowym kolorycie. Ale najważniejsze jest jego działanie. Puder idealnie stapia się ze skórą, jest zupełnie niewidoczny na skórze i o to chodzi. Daje aksamitne, matowe wykończenie i efekt ten na mojej skórze utrzymuję się przez kilka godzin. Skóra wygląda naturalnie i zdrowo. Podoba mi się w nim to, że nie osadza się w zagłębieniach skóry i ładnie ujednolica koloryt.
Do opakowania dołączono gąbeczkę, która całkiem nieźle się sprawdza. Częściej nakładam puder gąbeczką niż pędzlem ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia. Moja skóra jest delikatna i aksamitna w dotyku.
Cenną informacją jest fakt, że kosmetyk posiada certyfikaty NaTrue i Vegan Society.
Puder kupiłam tutaj. Zapłaciłam za niego 55,00 zł. Uważam, że wart jest swojej ceny i z pewnością jak mi się skończy chętnie kupię go ponownie.
Macie swoje ulubione pudry do twarzy?
Pozdrawiam Was cieplutko
LIMONKA