Odkąd pamiętam ochrona przed słońcem zawsze była dla mnie bardzo ważna. Kremów z wysokim filtrem używam praktycznie przez cały rok. Ciężko jest kupić naturalny kosmetyk z wysokim filtrem, który nie bieliłby bardzo skóry i nie powodował ogromnego świecenia. Wiele na ten temat czytałam i w końcu zdecydowałam się na naturalny mineralny filtr przeciwsłoneczny SPF 30 John Masters Organics.
Naturalny mineralny filtr stosuję jak krem dzienny. I nie opalam się wcale, bo po prostu nie lubię. Chronię swoją skórę przez cały rok i dzięki temu nie mam problemów z przebarwieniami na skórze.
Na opakowaniu możemy przeczytać:
Pozostałe składniki:
Aqua (water), aloe barbadensis (aloe vera) leaf juice, capric caprylic triglycerides, ethyl hexyl palmitate, glyceryl stearate, glycerin, cetyl alcohol, jojoba oil, shea butter, panthenol, tocopherol acetate, allantoin, sodium pca, green tea extract, magnesium aluminum silicate, hyaluronic acid, calendula extract, ethyl hexyl glycerin, benzyl alcohol
Filtr zamknięto w szklanej, ciemnej buteleczce. W opakowaniu znajduje się 59 ml kosmetyku. Filtr jest bardzo wydajny, używam go od prawie trzech miesięcy i jeszcze sporo go zostało. Wystarczy niewielka ilość aby posmarować dokładnie buzię. Mineralny filtr stosuję codziennie rano, czekam chwilkę aż się wchłonie. I tutaj zaskoczenie, krem delikatnie bieli ale tylko podczas aplikacji i jest to efekt krótkotrwały, po chwili idealnie stapia się ze skórą. Nie ma mowy o żadnym okropnym bieleniu, którego tak się obawiałam. Ja jeszcze delikatnie pudruję twarz aby zmatowić skórę, do tego celu używam pudru Lavera.
Zanim go kupiłam zastanawiałam się czy sprawdzi się na mojej skórze. Tym bardziej, że sporo kosztuje. Cena jak dla mnie to jego jedyna wada. Nawet w promocji musimy za niego zapłacić ponad 100,00 zł. Jednak biorąc pod uwagę jego wydajność naprawdę się opłaca. Tym bardziej, że jest to bardzo dobry, naturalny ochronny kosmetyk.
Krem dobrze rozprowadza się na skórze, jest w kolorze białym i jest prawie bezzapachowy. To mój najlepszy krem ochronny jaki do tej pory używałam. Po lecie nie mam żadnych przebarwień na skórze, skóra jest dobrze chroniona i z czystym sumieniem mogę go Wam polecić.
Ja kupiłam ten filtr kilka tygodni przed wakacjami kiedy był w dobrej promocji bo wiedziałam, że w okresie letnim cena na pewno będzie wyższa. Myślę, że warto w niego zainwestować. Jeśli nie uda mi się znaleźć dobrego i tańszego kremu z filtrem to pewnie kupię go ponownie w przyszłym roku.
Pozdrawiam Was cieplutko
LIMONKA
Bardzo ciekawy, zwłaszcza, że nie bieli. Muszę zobaczyć ile u mnie kosztuje;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Warto poszukać w promocji bo do tanich nie należy. Wydajność rekompensuje cenę.
Usuńciekawy :) kiedyś się nad nim już zastanawiałam, ale nie czytałam żadnej opinii i nie byłam przekonana
OdpowiedzUsuńJa długo się nad nim zastanawiałam ale cieszę się, że go w końcu kupiłam. Idealnie sprawdził się w to upalne lato.
Usuńnie znam tej marki wcale, o dobry krem z filtrem trudno
OdpowiedzUsuńTo prawda, większość strasznie bieli skórę. A tego bardzo nie lubię.
Usuń