Żel pod oczy Red Clover Neobio jest ostatnim kosmetykiem z mojej kolekcji „starego” Neobio,
który trafia do torby denkowej. Skusiłam się na ten żel ponieważ był w bardzo
atrakcyjnej cenie. Przeważnie do
pielęgnacji okolic oczu kupuję kremy mające konsystencje kremowe i bardziej treściwe.
Żel kupiłam z myślą o lecie ponieważ potrzebowałam kosmetyku, który szybko rankiem się wchłonie i nie będę musiała długo czekać zanim zrobię makijaż.
Pielęgnacja delikatnej skóry wokół oczu to od lat moja priorytetowa sprawa.
Jako krótkowidz narażona jestem na częstsze mróżenie oczu, a to sprawia, że zmarszczki
mimiczne szybciej się pojawiają. Do tego należę do osób, które dużo się śmieją
więc jestem bardziej narażona, że zobaczę na swojej skórze niechciane linie.
W ciągu ostatnich lat używałam bardzo wiele kremów czy serum do pielęgnacji oczu i z jednych byłam bardziej zadowolona, a z innych mniej. Wiem, że zmarszczek samym kremem się nie zlikwiduje, ale zależy mi na dobrym nawilżeniu skóry i ujędrnieniu. Wierzę, że dzięki odpowiedniej pielęgnacji moja skóra będzie dłużej wyglądała dobrze i później pojawią się zmarszczki. Zauważyłam, że jeśli moja skóra jest dobrze nawilżona to optycznie okolica oka wygląda lepiej.
Żel pod oczy Neobio jak łatwo się domyślić jest kosmetykiem,
który jest bardzo delikatny. Używam go przeważnie rano bo szybko się wchłania. Przeznaczony jest dla skóry
wymagającej po 30 roku życia. Z opisu kremu wynika, że wygładza delikatną skórę
wokół oczu, a wyciągi z czerwonej koniczyny, świetlika oraz ginkgo intensywnie nawilżają, likwidują opuchliznę i usuwają cienie pod oczami. Mam to szczęście, że jak na razie nie mam cieni ani opuchlizny pod oczami więc nie wiem jak poradziłby sobie z tym problemem. Żel pachnie bardzo delikatnie i zapach alkoholu jest wyraźny przy aplikacji ale nie stanowi to dla mnie jakiegoś problemu. Żel nie powoduje u mnie łzawienia oczu i nie szczypie.
Nie zauważyłam jakiegoś spektakularnego efektu w nawilżeniu skóry. Działa jak większość żeli pod oczy. Wolę jednak bardziej treściwe kremy, które lepiej służą mojej skórze.
Żel Red Clover lepiej sprawdza się przy porannej pielęgnacji, wieczorem wolę mocniejsze kremy pod oczy. W chwili obecnej używam oleju z opuncji figowej, który posiada potężne działanie przeciwzmarszczkowe, uelastycznia i wygładza skórę.
Skład żelu pod oczy:
Aqua (Water), Alcohol*, Glycerin, Sorbitol, Acacia Senegal Gum, Sodium PCA, Hydrolyzed Rhizobian Gum, Euphrasia Officinalis Leaf Extract*, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Dipotassium Glycyrrhizate, Trifolium Pratense (Clover) Flower Extract, Dehydroxanthan Gum, Maltodextrin, Parfum (Essential Oils).
Jeśli macie swoje sprawdzone kremy pod oczy to napiszcie w komentarzu, chętnie o nich poczytam.
Pozdrawiam Was cieplutko
LIMONKA
ma fajne opakowanie, ale teraz też szukam czegoś bardziej treściwego :)
OdpowiedzUsuńJesienią też wolę bardziej treściwe kremy.
UsuńU mnie własnie całkiem dobrze sprawdza się krem pod oczy Alverde z passiflorą. Ale ten, którym napisałaś też wydaje się fajny.
OdpowiedzUsuńNapiszesz o tym oleju z opuncji? Gdzie go kupujesz?
Nie miałam jeszcze żadnych kosmetyków Alverde, a wiele o nich czytałam. Jeśli kiedyś będę miała okazję osobiście być w drogerii DM to pewnie wykupię pół sklepu ...
UsuńUżywam teraz oleju z opuncji figowej ALEPIA. Mam buteleczkę o pojemności 30 ml. Wygrałam go w konkursie na stronie Biolandera. Widziałam, że moja buteleczka oleju kosztuje 195,00 zł. Można też kupić 10 ml za 70,00 zł. W Biolanderze po wpisaniu kodu aw-2591 można go kupić 5% taniej. Niebawem napiszę recenzję tego oleju.
w chłodniejsze dni wole gęściejsze konsystencje kremów
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. Te bardziej treściwe mile widziane.
Usuń