Jak już wiele razy wspominałam uwielbiam stosować maseczki do twarzy. Dwa razy w tygodniu w zupełności wystarczy aby skóra była w dobrej kondycji. Tak naprawdę nie zajmuje to aż tak wiele czasu. Dla mnie czas z maseczką jest bardzo przyjemny i relaksujący, nie traktuję tego jako przymus ale jako przyjemność i chwilę tylko dla mnie. Jeśli chodzi o maseczki to jak już wiecie uwielbiam maseczki Luvos, które odkryłam w zeszłym roku. Ale lubię też zmieniać maseczki w zależności od pory roku czy kondycji skóry i zawsze oprócz sprawdzonych kosmetyków jest miejsce na nowości.
Jak tylko zobaczyłam, że marka Neobio wypuściła nową serię kosmetyków z certyfikatem NaTrue od razu zapragnęłam ją poznać. W mojej kosmetyczce znalazła się między innymi maseczka nawilżająca z bio aloesem i jagodami acai. Zwłaszcza teraz, w te jesienne dni warto bardziej zadbać o nawilżenie skóry.
Z opisu maseczki wynika, że dostarcza ona skórze odpowiednią porcję nawilżenia. Pielęgnuje i rozpieszcza skórę wartościowymi składnikami, takimi jak bio-masło shea oraz bio-masło kakaowe. Aktywne wyciągi roślinne z organicznych jagód acai i aloesu powodują, że skóra staje się bardziej elastyczna, odświeżona oraz nabiera promiennego wyglądu.
Nie sposób nie zgodzić się z opisem tej maseczki ponieważ spełnia obietnice producenta. Przede wszystkim doskonale nawilża skórę i efekt zauważalny jest od razu. Skóra jest miękka w dotyku, zdecydowanie gładsza i bardziej elastyczna. Maseczka bardzo przyjemnie pachnie, dobrze nakłada się na skórę i z niej nie spływa. Ja zostawiłam ją skórze na około 15 minut i po tym czasie u mnie w kilku miejscach prawie całkowicie się wchłonęła. Resztę maseczki wmasowałam w skórę już jej nie zmywając.
Maseczka jest w formie saszetki o pojemności 2 x 7,5 ml. Opakowanie wystarcza na dwa użycia. Kiedy mam mało czasu takie maseczki w saszetkach są dla mnie idealne. Z pewnością ta maseczka na stałe zagości w mojej łazience, na równi z maseczkami w saszetkach Luvos. Maseczka kosztuje 9,00 zł i można ją kupić na stronie NaturVita.pl klik.
Składniki (INCI): Aqua (Water), Alcohol denat.*, Glycine Soja (Soybean) Oi*, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Polyglyceryl-3 Dicitrate/Stearate, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Isoamyl Laurate, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter*, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Rhus Verniciflua Peel Wax, Xanthan Gum, Euterpe Oleracea Fruit Oil*, Sodium Stearoyl Glutamate, Brassica Campestris Sterols, Tocopherol, Sodium Lactate, Lactic Acid, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Sodium Hyaluronate*, Parfum (Essential Oils), PCA Ethyl Cocoyl Arginate.
*składniki z
certyfikowanych upraw organicznych
Lubicie maseczki w saszetkach czy wolicie kupować większe opakowania?
Pozdrawiam Was cieplutko
LIMONKA
Zwykle maseczki kręcę sama, ale bardziej niż "rozmiar" ma dla mnie znaczenie skład takiej maseczki.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że skład maseczki jest najważniejszy. A jeszcze lepiej jak kosmetyk posiada certyfikat.
UsuńI ja bardzo lubię maseczki, zarówno te kupne (oczywiście z naturalnym składem) jak i "samorobione" :)
OdpowiedzUsuńJa przeważnie kupuję gotowe maseczki naturalne, ale czasem robię je też z produktów, które mam w domu. Różnie to bywa. Ważne aby maseczki stosować regularnie.
UsuńZachęcam bo maseczka jest świetna.
OdpowiedzUsuńlubię maseczki w saszetkach i nie tylko, to dobra inwestycja dla skóry
OdpowiedzUsuńZgadzam się w zupełności. Maseczki świetnie działają na skórę.
Usuń