Bardzo lubię stosować peelingi, zarówno do twarzy jak i do ciała. Przeważnie kupuję gotowe peelingi bo tak jest zdecydowanie wygodniej, a człowiek ma czasem po prostu lenia i nie chce mu się przygotowywać kosmetyków samemu. Nie jest to zbytnio ani pracochłonne ani nie zajmuje dużo czasu ale same wiecie jak jest, czasem po prostu się nie chce.
Naturalny peeling z pestek truskawek na stronie sklepu Archipelag Piękna kupiłam bo mnie zaintrygował. Do tego w składzie znajduje się 100% pestek truskawek czyli nie może być lepiej.
O tym peelingu na stronie sklepu możemy przeczytać:
"100% naturalny peeling, otrzymany w wyniku wysuszenia, a następnie zmielenia pestek truskawek. Pachnie przyjemnie truskawkami nagrzanymi gorącymi promieniami letniego słońca.
Jest to peeling mechaniczny, który ułatwia usuwanie starego naskórka, przez co przyspiesza powstawanie nowych komórek skóry, pobudzone jest mikrokrążenie oraz dotlenienie skóry. To doskonałe przygotowanie skóry na dalszą pielęgnację.
Dzięki dużej zawartości kwasów owocowych, witamin i kwasów tłuszczowych naturalny peeling jest doskonałym środkiem pielęgnującym sam w sobie a dodatkowo wspaniale przygotowuje skórę do dalszej pielęgnacji.
Stosowanie peelingu naturalnego sprawia, że skóra jest gładka, jędrna, wspaniale odświeżona i dotleniona.
Moc drzemiąca w truskawkach:
Truskawki zawierają znacznie więcej naturalnej witaminy C niż cytryny. Ponadto są bogate w witaminy A,B1,B2,B3 i PP, mikro i makroelementy oraz wapń, fosfor, magnez, mangan i żelazo."
Peeling z pestek truskawek kupujemy w opakowaniu 50 g. Jest on niesamowicie wydajny. Producent zaleca nałożyć peeling na zwilżoną skórę twarzy lub ciała, następnie wykonać delikatny masaż, po czym spłukać letnią wodą. Na początku postępowałam zgodnie z zaleceniem producenta.
Jednak ta opcja zupełnie mi nie odpowiadała ponieważ peeling niesamowicie się rozsypywał sprawiając, że cała umywalka czy wanna była w tym peelingu. Do tego źle się rozprowadzał na skórze. Potem zaczęłam mieszać go z kremem lub żelem do mycia twarzy. Do miseczki nalewałam porcję żelu czy kremu i dosypywałam troszkę peelingu. Mieszałam i nakładałam na zwilżoną skórę. Ta opcja u mnie sprawdzała się lepiej.
Po zmyciu skóra była gładka i zmatowiona. Jednak jest to peeling bardzo ostry i jeśli macie skórę wrażliwą czy naczynkową to nie polecam tego peelingu. Ja stosowałam go na twarz dwa lub trzy razy w miesiącu ponieważ jest on zbyt ostry dla mojej skóry. Ale czasami należy się jej porządne oczyszczenie. Zupełnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem "pachnie przyjemnie truskawkami nagrzanymi gorącymi promieniami letniego słońca" bo niestety ale tak nie pachnie. Zapach trudny do opisania ale na pewno nie kojarzy się z truskawkami.
Czasami stosowałam go też na ciało ale zdecydowanie wolę gotowe peelingi do ciała. Wybór peelingów jest oszałamiający więc lubię je zmieniać i rozpieszczać swoją skórę pięknie pachnącymi kosmetykami.
Widziałam na stronie sklepu, że można jeszcze kupić peeling z pestek malin, z pestek czarnego bzu i z pestek czarnej porzeczki. Jeśli stosowałyście te peelingi napiszcie co o nich sądzicie.
Pozdrawiam Was cieplutko
LIMONKA
wygląda świetnie, ale gruboziarniste peelingi nie są dla mnie, wolę enzymatyczne
OdpowiedzUsuńMuszę się rozglądnąć za peelingiem enzymatycznym, kusi mnie peeling z owoców tropikalnych, który można kupić w e-naturalne.
Usuń