Krem pod oczy to mój podstawowy kosmetyk od lat. Zmieniam go w zależności od kondycji mojej skóry. Zdecydowanie bardziej służą mi kosmetyki o konsystencji kremowej, te w formie żelowej wydają mi się za lekkie. Łagodzący krem pod oczy wrzuciłam do moich zakupów bo lubię kosmetyki tej marki i byłam go bardzo ciekawa. Krem nabyłam z myślą o porannej pielęgnacji, natomiast na noc stosowałam go w formie maseczki pod oczy.
Krem przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji wrażliwej i delikatnej skóry wokół oczu. W jego składzie znalazły się ekstrakty z kory brzozy, chabru bławatka oraz świetlika, które działają łagodząco, kojąco i zmniejszają obrzęki. Dzięki specjalnie dobranej formule, krem poprawia strukturę skóry, przywracając jej właściwy poziom nawilżenia oraz sprężystość. Usuwa objawy zmęczenia i zaczerwienienia, hamuje procesy starzenia się skóry.
Chaber bławatek i świetlik łąkowy to rośliny o dobroczynnym działaniu na oczy. Zawarte w kremie zapewniają najdelikatniejszej i najcieńszej skórze wokół oczu długotrwałą ochronę i ukojenie. Starannie dobrane składniki aktywne kremu pozwolą zmniejszyć cienie i obrzęki, usunąć objawy zmęczenia, poprawiając jednocześnie sprężystość skóry.
Krem zamknięto w opakowaniu z pompką typu airless. Bardzo lubię takie opakowania, są higieniczne i znacznie ułatwiają dozowanie kosmetyku. W buteleczce otrzymujemy aż 30 ml kremu. Standardowa pojemność kremów pod oczy to przeważnie 15 ml, ale większa pojemność dla mnie jest plusem. Krem należy zużyć w ciągu sześciu miesięcy i myślę, że spokojnie można to zrobić.
Krem ma przyjemną, kremową konsystencję, jest lekki i dosyć szybko się wchłania. Stosowałam go przeważnie rano i potem spokojnie można zrobić makijaż. Krem całkiem nieźle nawilża delikatną skórę i myślę, że świetnie sprawdzi się u osób młodych, które nie mają większych problemów ze skórą. Ja jednak potrzebuję już mocniejszych kosmetyków i ten krem nie do końca sprostał potrzebom mojej skóry. Lepiej sprawdzał się wieczorem nakładany grubszą warstwą w formie maseczki. Krem jest bezzapachowy i bardzo wydajny.
Skład: Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Glycine Soja Oil, Sorbitan Stearate and Sucrose Cocoate, Butyrospermum Parkii Butter, Squalane, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Argania Spinosa Kernel Oil, Stearic Acid,
Cetearyl Alcohol, Euphrasia Officinalis Extract, Centaurea Cyanus Flower E
xtract, Benzyl Alcohol, Tocopheryl Acetate, Betulin, Xanthan Gum, Dehydroacetic Acid, Lupeol, Oleanolic Acid.
Pozdrawiam Was cieplutko
LIMONKA
dobrze, że chociaż przyzwoity... ja mam z sylveco żel rumiankowy, ale obawiam się że mnie zapycha:(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:)
Żelu jeszcze nie miałam, szkoda, że może zapychać.
UsuńMam ogromną ochotę go kupić, próbowałam z saszetek i przyjemny był :)
OdpowiedzUsuńTo może warto się skusić.
UsuńJa uwielbiam ten kremik, świetnie u mnie działa na opuchliznę:)
OdpowiedzUsuńSuper, że się u Ciebie sprawdził.
UsuńMiałam już kilka kosmetyków Sylveco ale tego kremiku jeszcze nie poznałam. Ale to nic, na niego też przyjdzie jeszcze kolej :)
OdpowiedzUsuńSylveco ma świetne produkty, każdy znajdzie coś dla siebie.
UsuńBardzo podobało mi się, że zmniejszał poranną opuchliznę z moich powiek, faktycznie nawilżał, ale także potrzebuje już czegoś mocniejszego :)
OdpowiedzUsuńKrem dobrze nawilża, ale jest raczej zbyt delikatny dla wymagającej skóry.
UsuńSylveco to dobra polska marka
OdpowiedzUsuńPotwierdzam. Warto ją bliżej poznać.
Usuń